WIADOMOŚCI

Williams: powrót do tankowania cofnie nas o 10 kroków
Williams: powrót do tankowania cofnie nas o 10 kroków
Claire Williams uważa, że powrót do tankowania podczas wyścigów "cofnąłby Formułę 1 o dziesięć kroków".
baner_rbr_v3.jpg
Duża część kibiców chciałby powrotu do widowiskowego elementu postoju w boksach, który zniknął z krajobrazu Formuły 1 już 10 lat temu.

Szanse na to znacząco wzrosły po tym jak przewodniczący FIA, Jean Todt zaproponował powrót do tankowania jako remedium na rosnącą w szybkim tempie masę bolidów Formuły 1.

Ciężkie akumulatory systemów hybrydowych, duża ilość paliwa na starcie wyścigu oraz wizja kolejnego podnoszenia ich masy poprzez wdrożenie większych kół, sprawia, że kierowcy zaczynają narzekać na zbyt dużą wagę swoich aut, która jeszcze kilka lat teamu wynosiła 605 kg, podczas gdy obecnie wynosi przeszło 740 kg.

Nie wszyscy jednak chcą powrotu do tankowania a jedną z przeciwniczek takiego scenariusza jest szefowa Williamsa. Claire Williamsa przyznaje jednak, ze problem nadmiernej wagi bolidów musi zostać rozwiązany.

"Kwestia wagi była przez nas rozważna przez wiele godzin" mówiła dla RaceFans.net Williams. "Uważam, że musi to zostać rozwiązane."

"Musimy znaleźć sposób, aby pozbyć się masy z bolidów, nie tylko po to, aby poprawić wyścigi i bolidy dla kierowców, ale także dlatego, że jeżeli tego nie uczynimy poprzez przepisy, zespoły same wezmą sprawy w swojej ręce. A większe ekipy będą w stanie redukować masę, co jest bardzo kosztownym procesem w Formule 1."

"Mniejsze zespoły najpierw pracują nad aerodynamiką i tym jak pracują ich opony. Waga stanowi trzeci czynnik na liście. Nie można pracować nad wszystkimi jednocześnie, gdy ma się ograniczony budżet."

Brak rozwiązania dla tego problemu zdaniem Claire Williams sprawi, że czołowe ekipy "poradzą sobie z redukcją masy znacznie szybciej."

"Wtedy będziemy mieli te same problemy, na które narzekamy obecnie, a chodzi o identyczną kolejność i te same wyniki w niedzielne popołudnia."

Powrót do tankowania sprawiłyby, że masa startowa bolidów F1 od razu zostałaby znacząco zmniejszona, ale szefowa Williamsa uważa, że ruch taki cofnąłby F1 o 10 kroków po tym jak sport poświęcił sporo wysiłku w kreowanie wizerunku sprzyjającego ochronie środowiska naturalnego.

"Jedną z rzeczy, która leży obecnie na stole to powrót do tankowania" mówiła. "Nie potrafię sobie wyobrazić jak ma to nie być przeciwieństwem wszystkiego i cofnąć nas o 10 kroków od tego co staramy się obecnie promować w tym sporcie."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

45 KOMENTARZY
avatar
Malciszek

08.08.2019 09:59

0

Sport to widowisko. F1 w obecnej formie nie jest widowiskowa. Jeżeli powrót do tankowania poprawi show to koniecznie należy do tego wrócić. Pisałem już na tym portalu, jak moim zdaniem można radykalnie podnieść oglądalność F1, nie będę się powtarzał. Pozdrawiam czytających.


avatar
Raptor202

08.08.2019 10:18

0

"Kwestia wagi była przez nas rozważna przez wiele godzin" mówiła dla RaceFans.net Williams. "Uważam, że musi to zostać rozwiązane." Gratuluję, skoro po wielu godzinach rozważań udało jej się stwierdzić, że musi to być rozwiązane, to naprawdę, wielkie brawa. Ciekaw jestem, ile czasu zajęłoby jej wymyślenie, w jaki sposób powinno być to rozwiązane.


avatar
Mariusz_Ce

08.08.2019 11:08

0

Mówi to baba która zacofała zespół conajmiej o dekadę. Chodzi jej tylko o to, żeby wszystkie zmiany były wprowadzane po taniosci, na Janusza. Takie tankowanie to konieczność doposażenia garażu w całą tą maszynerie, dodatkowi ludzie na utrzymaniu, łolaboga ładafak skąd na to brać. O pracy nad bolidem nie wspomnę, bo chyba już nikt nie wierzy, że są w stanie zbudować coś rozsądnego. Ze zmianami przepisów w Williams'ie musiałyby pójść ogromne zmiany na każdym szczeblu, od szefa zespołu zaczynając.


avatar
alfaholik166

08.08.2019 11:14

0

@2 Co ona tam sama mogła mądrego wymyślić. Przysłuchiwała się tylko co najwyżej dyskusji swoich inżynierów i powtórzyła tylko to co z niej zapamiętała, a że rozmowy z zegarkiem w ręku trwały tyle i tyle no to napomknęła też o tym aby być bardziej "rzeczową" i w ten sposób wykazać, że problem faktycznie jest poważny.


avatar
giovanni paolo

08.08.2019 11:23

0

"sport poświęcił sporo wysiłku w kreowanie wizerunku sprzyjającego ochronie środowiska naturalnego" póki co to jedynie wizerunek a nie stan faktyczny


avatar
QwertyQuaz

08.08.2019 11:32

0

@1 Jakim portalu? Chętnie poczytam :)


avatar
ahaed

08.08.2019 12:13

0

Boli ją, że z całego zysku. Muszą jeszcze na stację zajechać i zatankować. Pytanie z innej beczki: to serio córka Franka? Czy jest z adopcji? Bo jak czytam jej debilne wypowiedzi, to już sam nie wiem. Kapusta? W polu? Gdzie to mogło się urodzić????


avatar
gzr

08.08.2019 12:16

0

@7 Wyuzuj - osiągnęła w życiu o wiele więcej niż Ty. Szacunek, mimo porażek, się należy.


avatar
ahaed

08.08.2019 12:21

0

@8. Jej ojciec. Jej ojciec. Nie ona. Ona nic nie osiągnęła.


avatar
ahaed

08.08.2019 12:28

0

@8. Podam Ci przykład. Młody Kulczyk. Co on osiągnął oprócz nazwiska i kasy od ojca? Powiedz mi czym się Claire wyróżniła? Osiągnęła? Słucham. Team po tacie. Nazwisko po tacie. Sprowadziła zespół z 3-6 miejsca w tabeli na sam koniec. To jej wszystkie osiągnięcia.


avatar
Jakusa

08.08.2019 12:42

0

@10 Zgadzam się całkowicie.


avatar
Manonfire

08.08.2019 12:46

0

Podejrzewam, że Frank Williams nie jest już w pełni sprawności umysłowej. Piszę to z pełnym szacunkiem, nie w celu robienia sobie żartów. Gdyby był, nie pozwoliłby córce robić pośmiewiska z bądź co bądź legendy motosportu.


avatar
Malciszek

08.08.2019 12:57

0

@6. Na tym portalu. Odezwij się na prv jeżeli chcesz podyskutować. Pozdrawiam.


avatar
Raptor202

08.08.2019 13:25

0

@7 "to serio córka Franka? Czy jest z adopcji?" A co, to już potomek kogoś, kto odniósł sukces, nie może być nieudacznikiem? Myślałem, że na sukces się pracuje, a nie dostaje go w prezencie od rodziców w postaci odpowiedniej kombinacji DNA.


avatar
rent

08.08.2019 13:30

0

Wiliams się przeliczyl..... brakuje chętnych.... cdn


avatar
Kruk

08.08.2019 13:44

0

@13 Czemu na priv? Merytoryczna i kulturalna dyskusja, jak najbardziej wskazana dla wszystkich oczu.


avatar
Igor

08.08.2019 14:26

0

Kolejny przykład na to że szefowa Williamsa to co mówi to jakiś absurd. Jedyną słuszną rzeczą jaką mogłaby zrobić to sprzedać zespół. To typowa osoba która potrafi tylko niszczyć.


avatar
Orlo

08.08.2019 18:39

0

10 kroków do tyłu? Williams to się może cofnąć co najwyżej o 1 krok...


avatar
Malciszek

08.08.2019 19:29

0

@16, @6 - prowokujecie... a ja daję się sprowokować, to teraz czytajcie. Założenie jakie przyjąłem do poniższego wywodu jest takie, że F1 chce być postrzegana jako sport. Przez pryzmat tego założenia rozważam poniżej różne kwestie związane z F1, a w szczególności sprawy związane z faktem, że F1 traci na atrakcyjności. Chyba żaden czytelnik tego portalu, żaden wieloletni kibic F1 nie ma co do tego wątpliwości. Co jakiś czas pojawiają się pomysły jak uatrakcyjnić wyścigi, a to przez strefy DRS, a to przez ... Niestety, prawda jest taka, że "tłuszcza krwi wymaga". Czy nam się to podoba, czy nie, tacy właśnie jesteśmy. Jedni bardziej inni mniej, ale nie rozważamy poprawy atrakcyjności widowiska dla inżynierów aerodynamiki tylko dla tak zwanego szerokiego odbiorcy. Na potwierdzenie powyższego nie potrzebny jest "wróżbita Maciej". Wystarczy spojrzeć jakie fragmenty wyścigów pojawiają się w powtórkach, serwisie na "Y", czy w wiadomościach sportowych. Nie są zamieszczane procesje samochodów ani defilady słupów reklamowych od staru do mety. W powtórkach najwięcej jest spektakularnych wyprzedzań, wypadków i kraks . To właśnie "krew" dla współczesnego widza F1. Jeżeli chce się przyciągnąć widza do F1 to trzeba mu to zapewnić. Jaką mamy dzisiaj sytuację każdy widzi. Na torze wolno niewiele. Wolno zaatakować w strefie DRS, ale to jakiś żart. A przecież widownia nie przychodzi na wyścigi dla żartów. Za każdy większy przejaw walki i agresji kierowcy i zespoły dostają kary. A czym jest walka bez agresji? Przepisy i sędziowie, w imię bezpieczeństwa wykastrowali F1 i kastrują kierowców przy każdej okazji. Jedyne "jaja" na torze to te namalowana na bolidach RedBulla :). A przecież F1 jest bezpieczna, bardzo bezpieczna. Monokoki, HANS, halo, neutralizacje, bezpieczne bandy itp. Ostatnie wypadki śmiertelne: 2017 - kuriozalny wypadek J.B. za samochodem bezpieczeństwa !!!, 1994 - 2 wypadki, poprzedni w 1982r. Czyli od 1990r F1 pochłonęła 3 ofiary śmiertelne. Porównajmy z głośnym ostatnio kolarstwem, cytując polskieradio24.pl "Od 1990 roku śmierć poniosło 17 profesjonalnych zawodników" (w kolarstwie. przyp.autora). Każda ofiara jest dramatem, nie umniejszam tego, ale więcej ludzi ginie miesięcznie na przejściach dla pieszych niż w F1 przez ostatnich 40 lat. A mimo tego nadal słyszymy że "nie wolno tak wyprzedzać, bo to niebezpieczne". Sporty samochodowe, wyścigi były i muszą być niebezpieczne, a przynajmniej wyglądać na niebezpieczne. Moim zdaniem drogą do poprawy widowiska jest wprowadzenie kilku zmian w technice i przepisach. Po pierwsze, radykalne ograniczenie docisku. Docisk to szybsze pokonywanie łuków. Fajnie, ale docisk to również utrudnienie dla bolidu jadącego z tyłu, brak możliwości jazdy blisko w zakręcie jeden za drugim, bo drugi traci docisk, to poważniejszy wypadek przy wypadnięciu z zakrętu bo przecież prędkość większa, ogromna kasa na konstrukcję samej aerodynamiki bolidu. Ale o kasie później. Po drugie, niech walczą. Jak już nie będzie problemem jazda blisko siebie jeden za drugim, czy obok drugiego, niech wchodzą razem w łuk, niech się przepychają. Obaj ryzykują tak samo. Niech latają koła, elementy karbonowe itp. Po redukcji docisku wolniej było w zakręcie więc i niebezpieczeństwo w wyniku wypadnięcia mniejsze. Niech wypadają. Wystarczy popatrzeć na MotoGP. W każdym wyścigu kilku zawodników wypada, a nie mają monokoków i halo ale mają "jaja". A przy tym nikt nie zarzuca MotoGP że jest mało widowiskowa nawet mimo dominacji MM. Jaki był ostatnio najciekawszy wyścig F1? Hockenheim. Dlaczego? Bo blisko połowa stawki odpadła. Po trzecie ograniczenie możliwości "hegemonii" bogatych zespołów jak ma to miejsce obecnie z Mercedesem. I nie mówię tutaj wyłącznie o świetnej konstrukcji bolidu czy o zdolnych kierowcach. Dzisiaj Mercedes jest hegemonem, bo rządzi połową stawki F1. Wszystkie zespoły które kupują od Mercedesa silniki, oprócz samych siników dostają mechaników do ich obsługi. Skutkiem czego kliencki zespół nie ma wielkiego wpływu na ustawienia czyli osiągi silnika. Tak więc sprzedawca ma wpływ na ustawienia jednostek w bolidach klientów. Czy zatem kliencki zespół ma szansę, mimo nawet genialnego bolidu, wygrać ze sprzedawcą? Wnioski są proste. A nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dostawca przywoził na wyścig tira nowych silników i każdy zespół losował by swoją jednostkę. A nad ustawieniami niech pracują sami. W końcu każdy zespół to zespół, a nie tylko słup reklamowy. Ok producent będzie miał większą wiedzę na temat jednostki, ale przecież jest producentem więc chce coś z tego mieć. W zasadzie te trzy zagadnienia, w moim przekonaniu, radykalnie podniosły by atrakcyjność F1, ale poruszę jeszcze 2 kwestie. Redukcja kosztów, i zrównoważony rozwój. Co chwilę słychać o ograniczaniu kosztów, o podniesieniu szans mniejszych zespołów. Dobrym pomysłem wydaje się tutaj być ograniczenie budżetów, ale z jednoczesnym wymogiem konstruowania we własnym zakresie większej części bolidu niż ma to miejsce obecnie. Niech każdy zespół ma obowiązek opracowania własnych elementów bolidu, oprogramowania do silnika, zawieszenia itp. Powtórzę się, niech zespół będzie zespołem a nie tylko słupem reklamowym. Nie chcę tutaj przywoływać nazw istniejących zespołów, ale uważny obserwator zapewne wie o czym mowa. Rozwój a ograniczenie kosztów. Wydaje się to trudne do pogodzenia, ale jednak da się to zrobić. Można wszakże zablokować na 5 lat rozwój powiedzmy hamulców, sprzęgieł, i przednich skrzydeł. Uznajemy, że dzisiaj te elementy działają dobrze, wybieramy producenta który produkuje dla całej F1 identyczne zestawy w ustalonej cenie. Jest tanio, ale nie ma rozwoju. To prawda. Ale w tym czasie otwarty jest rozwój zawieszeń, układów kierowniczych i kół. Za kilka lat blokujemy możliwość rozwoju układów kierowniczych i kół, znowu zamawiamy komplety żeby było taniej, ale otwieramy możliwość rozwoju hamulców sprzęgieł i skrzydeł. Przy przesunięciu w czasie poszczególnych "otwarć" i "blokad", w każdym roku pojawi się coś nowego, i w każdym coś odejdzie do zamrażarki. Tak sobie popisałem, różne "mondrości", pamiętać tylko należy o jednym. Na początku przyjąłem założenie, że F1 chce być sportem. A zatem w powyższych rozważaniach całkowicie pominąłem kwestię polityki. PS. Prezentuję wyłącznie własne, prywatne zdanie i punkt widzenia. Nie jestem ekspertem, specjalistą, dziennikarzem ani influecnerem. Wypowiedź nie zawiera lokowania produktu. Wypowiedź nie miała na celu obrażenia żadnej grupy etnicznej, wyznaniowej, zawodowej, ani żadnej innej osoby ani organizacji.


avatar
Jacko

08.08.2019 19:46

0

Przy zmianach na 2017 rok wszyscy szefowie zespołów jednogłośnie sprzeciwili się powrotowi tankowania. W czerwcu tego roku Horner z RBR również był mocno przeciwny. Jakoś nie przypominam sobie, by ci ludzie byli tutaj za swoje poglądy mieszani z błotem i odsądzani od czci i wiary (o tym żenującym tekście o jakiś "adopcjach" już nawet nie wspomnę). Znaleźliście sobie "chłopca" do bicia i jeździcie po tym Wiliamsie oraz jego szefowej jak po burej suce tylko dlatego, że Robert nie ma wyników. Żenua... Ostatnio tylko Mercedes zmienił trochę zdanie i Wolf chciałby głębszego rozważenia tej propozycji.


avatar
TomPo

08.08.2019 19:52

0

Nic nie da to tankowanie, jesli: - bolidy dalej beda wazyc tyle co stado sloni - bolidy dalej beda wielkie jak przegubowe autobusy - opony beda wystarczac na 4 kolka szybkiej jazdy, a pozniej to juz tylko ich oszczedzanie - nie bedzie przyczepnosci mechanicznej - nie bedzie powrotu do np dmuchanych dyfuzorow czy bardziej rozbudowanej podlogi - nie beda zmniejszone przednie skrzydla - hamulce beda wystarczac na 4 szybkie kolka, pozniej trzeba schladzac (wynika z wagi bolidu) Samo wprowadzenie tankowania niewiele tu zmieni. Bolid bedzie lzejszy, ok... ale co z tego? Opony wytrzymaja 2 kolka wiecej i hamulce? Nic to nie da, oprocz tego ze ekipy z mniejszym budzetem beda mialy dodatkowe wydatki.


avatar
giovanni paolo

08.08.2019 21:23

0

21. "nie bedzie przyczepnosci mechanicznej" masz pojęcie o czym piszesz? czy rzucasz sloganami i myślisz, że brzmisz mądrze? "nie bedzie powrotu do bardziej rozbudowanej podlogi" co przez to rozumiesz? podłogi nigdy nie były tak rozbudowane jak obecnie "hamulce beda wystarczac na 4 szybkie kolka, pozniej trzeba schladzac (wynika z wagi bolidu)" bo średnica tarczy nie ma żadnego znaczenia żal że się marnujesz w sekcji komentarzy na tym portalu, ty powinieneś zrobić karierę w F1


avatar
Kruk

08.08.2019 22:33

0

No to doprawilem pi..dzie uszy. Jedyne co sprowokowalem, to wysyp dextera pod inna ksywa.


avatar
Malciszek

08.08.2019 22:41

0

@23. Właśnie dlatego na priv. Pewnie nawet nie pokwapiłeś się przeczytać. I tak właśnie wygląda Twoja "Merytoryczna i kulturalna dyskusja, jak najbardziej wskazana dla wszystkich oczu" podpisana przez Ciebie jak w "pi..dzie uszy". Brawo. Podpisałeś się merytorycznie i kulturalnie. Nie pozdrawiam. Ignoruję.


avatar
Kruk

08.08.2019 23:21

0

Zapewne sam straciles rachube, ile razy dodawales mnie do "ignorowanych".


avatar
Mission Winnow

09.08.2019 07:33

0

@20 Jest tak jak piszesz, Claire jest gnojona za wszystko i tyle. Ot wdzięczność kibiców Kubicy za danie szansy temu przeciętnemu zawodnikowi.


avatar
bartexar

09.08.2019 08:29

0

@26. Dokładnie, ale Polacy już tak maja xD


avatar
saint77

09.08.2019 10:00

0

@26. Dobre, uśmiałem się. Claire nie dała szansy Kubicy tylko skasowała gażę, za jego zatrudnienie. Dobrze o tym wiesz. Gdyby Janusz Pierdzimąka spod Grójca mial licencje i dal więcej to on by jezdzil.


avatar
Raptor202

09.08.2019 10:08

0

@19 Po pierwsze nie zniechęcaj się, pan chłopski rozum już tak ma. Co do tego "kastrowania kierowców" - wg mnie oni po części sami są sobie winni. Lekki kontakt z innym bolidem i od razu leci "mate, what the hell is he doing?", albo "Sainz should be BLACK FLAGGED". Jakiś wpływ na decyzje sędziów to ma. A że sędziowie zaczęli bardziej restrykcyjnie podchodzić do manewrów, to pewnie teraz głupio by im było podejmować inne decyzje, bo zaraz oburzeni fani jednej strony podniosą alarm, że faworyzowany jest ten drugi, "A BO TYN NIE DOSTOŁ KARY A MUJ IDOL CZY LATA TEMÓ DOSTOŁ".


avatar
saint77

09.08.2019 11:14

0

A co do samej rozmarzonej Claire: Niezeykle bawią mnie opinie co to ona osiągnęlą w F1. Ci co tak sądzą chyba oglądają wyścigi id niedawna. Wszystko co osiągnął jej zespol to zasluga jej ojca i zespolu prowadzonego przez niego. Claire to ksiegowa. Liczy kase. Wyniki sportowe ma w dupie. Dla niej wazne sa wyniki finansowe. Od strony sprotowej jest dnem menadżerskim. Nie potrafi kompletnie nic. Od ostatniego wyścigu mozemy zaobserwowac niewielka poprawe tempa i to jedynie w przypadku jednego bolidu. Sadzicie ze to zasluga Claire? Śmieszne. Przypomnijcie sobie kto wrocil do zespolu za Paddyego. Bardziej jemu nalezy przypisac zasluge tego niewielkiego odbicia sie od dna. Dalej: Claire to urodzina kłamczucha. Kłamie tak swobodnie, ze wielu sie na jej kłamstwa nabiera. Wyniosla to z wieloletniego doswiadczenia jako szefiwa PR. Tam sprawdza sie to dobrze bo klastwa odnoszą sie tylko do strefy na zewnątrz zespolu. Jesli jako szef oklamujesz wspołpracownikow i podwladnych to w mojej ocenie jesteś ZEREM. Oba bolidy są identyczne? Kolejne kłastwo. Owszem, są, ale po czasie. Najpierw dostaje ulepszenia nr1 i nak mu podejdą to dostaje nr2. Nic w tym zlego, tak mizna.postepować ale niech nie klamie ze obaj są traktowani tak samo. Na Węgrzech nr1 jeździl z nowym zawieszeniem a nr2.ze starym. Nie wierzycie? Macie internet, jak ktoś.zna.podstawy angielskiego to znajdzie i doczyta. Do dzieła. Claire wszystkie działania zwiekszające koszty bedzie krytykowac bo to urzędnik księgowy. Ma w dupie sport i wyniki sportowe. Dla nie liczy sie kasa. Obecnie za.ostatnie miejsce wyjdzie na plus wiec nie widzi potrzeby tego zmieniac.


avatar
jogi2

09.08.2019 11:29

0

Nie mogę już jej słuchać. Stawiam, że w czasch tankowania ona nie tylko nieoglądała wyścigów ale za bardzo tym się nie iteresowała


avatar
skilder3000

09.08.2019 13:21

0

Ja już częściej oglądam WTCR niż F1. Bo teraz to jest G1


avatar
Kruk

09.08.2019 13:37

0

@29. A jaki model rozumu mam soba reprezentowac- "babski"? Wrocimy do rozmowy, jak odpowiesz mi tylko na jedno pytanie: Widziales choc raz wyscig na mokrym torze, podczas ktorego Rosberg dostaje polecenie zespolowe, zeby przepuscic Hamiltona?


avatar
obiektywny2019

09.08.2019 22:50

0

Jak czytam te szowinistyczne komentarze żałosnych polaczków, których największym osiągnięciem w życiu jest wypróżnianie się do ubikacji, to naprawdę wstyd mi że jestem tej samej narodowości co te ZERA, bo ludźmi nazwać ich nie można.


avatar
Kruk

09.08.2019 23:15

0

@34 Jezeli uda ci sie wysunac czubek swojego nosa poza granice Polski i jakims cudem uda ci sie porozmawiac z Francuzami, Anglikami albo Izraelczykami, to na kolanach bedziesz przepraszal za swoj wpis.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu